Hej wszystkim! Na początek przypomnę o ankiecie, która jeszcze troszkę będzie otwarta, gdyż widzę że czasem jakaś pojedyncza dusza uzupełni. Tak więc jak jeszcze ktoś nie uzupełnił to zapraszam tutaj. A dzisiaj będzie pokemonowo. Ci którzy tu już troszkę wchodzą, wiedzą że jak mam wolny czas i zazwyczaj nie rysuję to znaczy, że gram. Jedną z moich ulubionych gier są gry z serii pokemon. Tak, tak, jestem stara i tak dalej, ale dla mnie pokemony mają szczególne miejsce w moim sercu i stanowią dla mnie ogromne źródło inspiracji. Jeśli chcecie więc dowiedzieć się więcej o rysunku i jego inspiracji, to zapraszam do rozwinięcia postu.
Zacznę od tego, że gry z serii Mystery Dungeon są troszkę inne niż te najbardziej znane. Tu nie ma trenerów. Akcja zaczyna się od tego, że budzimy się w ciele pokemona i nie pamiętamy jak się to stało. Próbujemy się dowiedzieć czegokolwiek razem z naszym nowym pokemonowym przyjacielem, przemierzając dungeony i przy okazji pomagamy innym pokemonom. To tak w skrócie. Zazwyczaj mamy wybór kim się stajemy zanim się rozgrywka zacznie, więc ja postanowiłam wybrać fennekina z racji tego, że nigdy wcześniej nim nie grałam. Potem wybieramy sobie partnera, więc wybrałam riolu, bo nie mogłam się zdecydować na innego startera. Żeby było śmieszniej i słodziej, fennekina nazwałam swoim imieniem, a riolu imieniem mojego chłopaka (po prostu nie jestem kreatywna jeżeli chodzi o imiona), wiec stwierdziłam, że muszę nas narysować xD
Tutaj macie zooma pracy, na którym widać każde moje niedociągnięcie. Na początku użyłam brązowego markera do lineartu, ale wyglądało to jakoś mdło, więc gdzieniegdzie poprawiłam trochę czarnym. Praca jest prosta, wykonana markerami i kredkami, a to dlatego że przez jakiś czas miałam przerwę od markerów i praca wyszła mi troszkę płasko, więc uznałam że dołożę kredek. Na koniec wrzucam jeszcze Aipoma, którego narysowałam już trochę czasu temu, ale pasuje do tematyki posta. Moja troszkę ponad rok starsza bratanica okrzyknęła go kotkiem, ale to pewnie dlatego, że jeszcze żadnego innego zwierzaka nie umie wypowiedzieć :D
To tyle na dziś, troszkę się rozpisałam o głupotach, więc brawa dla tych co dotrwali do końca. Dziękuję Wam bardzo, pozdrawiam i papa :*
Bardzo lubię POKEMONY, widzę że masz żetony. Też kiedyś zbierałam ale gdzieś przepadły.Ślicznie malujesz szkicujesz. Daleko mi do Ciebie więc podziwiam ile mogę.
OdpowiedzUsuńTak, mam ich dość sporo i szkoda byłoby mi się ich pozbyć :D
UsuńDziękuję, mi też do wielu wiele brakuje :)
Za starym można być na wiele rzeczy, ale nie na Pokemony
OdpowiedzUsuńPiękne podejście, też tak myślę <3
UsuńJa kompletnie ich nie pamiętam i ja tam niedociągnięć nie widzę :) ładne i fajne prace :)
OdpowiedzUsuńTroszkę jest niedociągnięć w stylu: jakaś plamka, krzywy lineart czy wyjechanie za linie :P Dziękuję <3
UsuńWyglądają ślicznie :) Spokojnie można przenieść na ekran filmu ;)
OdpowiedzUsuńhah, dzięki, ale bez przesady :D
UsuńWedług mnie są świetne ;)
Usuńto miło mi bardzo :)
UsuńPokemony pamiętam z telewizji ;) Jak byłam mała to był na nie ogromny szał, nawet miałam spodenki w Pikachu :D No i bardzo pokaźną kolekcję tych takich żetonów z czipsów :D
OdpowiedzUsuńTeż przeżywałam ten szał pokemoniasty, ale u mnie i tak miłość zaczęła się od gier :D
UsuńOba są śliczne, zwłaszcza ten pierwszy, ale drugi też świetny (ja na miejscu twojej bratanicy okrzyknęłabym Aipoma bardziej małpką, ale skoro innych zwierząt nie umie wypowiadać... :P) Ja nigdy nie zbierałam pokemonów, ale i tak według mnie są urocze i całkiem fajne <3 A zwłaszcza na twoich rysunkach :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, to bardzo mi miło <3 Tak, Aippom zdecydowanie był wzorowany na małpce :D
UsuńW podstawówce miałam zeszyt, w którym rysowałam Pokemony haha
OdpowiedzUsuńChcę go zobaczyć! *w*
UsuńBardzo lubię Pokemony. :)
OdpowiedzUsuńObserwuję. :)
To fajnie, że nie jestem jedyna :D
UsuńŚliczne i mega słodkie rysunki ^u^
OdpowiedzUsuńhttp://natali-style-art-studio.blogspot.com
Dziękuję :)
UsuńAipom wyszedł ci świetnie! Pamiętam, jak w dzieciństwie oglądałam Pokemony, to były czasy ;) Kiedyś chętnie do nich wrócę.
OdpowiedzUsuńDziękuję ;*
UsuńBardzo ładne i urocze ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję, miło mi ^w^
UsuńCałkiem ciekawa ta gra z tego co piszesz, taka inna:D
OdpowiedzUsuńRysunki śliczne, uwielbiam Pokemony w twoim wykonaniu:)
Tak, jest troszkę inna :D Dziękuję, to bardzo miło mi to słyszeć <3
UsuńAaaaaaa ja na tak ! Podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńŚwietne! :)
OdpowiedzUsuńDzięki ;)
UsuńMożna powiedzieć, że narysowałam swój autoportret z chłopakiem :) Urocze są. Ten niebieski kojarzy mi się ze Sly'em Cooperem.
OdpowiedzUsuńChociaż nigdy nie byłam fanatyczką pokemonów, to tazosy zbierałam, jak chyba każdy 1000 lat temu :D Fajnie je znowu zobaczyć. Mi chyba żaden nie został. W ogóle pamiętam, że miałam ich bardzo mało, bo jak byliśmy z rodzeństwem mali, to mama nie pozwalała nam kupować chipsów :D
Właśnie tak :D Haha, u mnie też było ciężko bo mama tak samo nam nie pozwalała xD Ale mój brat bardzo zawzięcie zbierał i jakoś sporo tego zostało :D
Usuń