2016/03/02

Kolorowanki z biedronki- recenzja



 Hej, ostatnio dużo osób wciągnęło się w kolorowanie. Ja jakoś nie byłam do tego przekonana na początku, ale potem widząc zarówno skończone dzieła jak i wzory zaczęłam myśleć, że to rzeczywiście może być fajne. Będąc w biedronce zauważyłam na półeczce kilka małych książeczek do kolorowania i stwierdziłam, że czemu by jakiejś nie kupić. Nie bardzo mogłam się zdecydować którą wybrać, w końcu wybrałam dwie. Pomyślałam, że najwyżej starczą mi do końca życia. Stwierdziłam też, że i tak są tanie, więc co mi szkodzi, jak kolorowanie mi się nie spodoba to i tak nie będę żałować, że dużo pieniędzy wywaliłam. Powiem wam, że się po prostu w nich zakochałam. Szczerze mówiąc mam ochotę kupić ich więcej. Postanowiłam, że zrobię wam recenzję obu, jakby ktoś się czasem zastanawiał nad ich kupnem. Z góry przepraszam za słabą jakość zdjęć, nie, nie były robione kalkulatorem, po prostu nie mam dobrego aparatu. Starałam się je trochę poprawić w miarę możliwości.


Ja kupiłam "Miłość" i "Radość." Obie kosztują tylko 7 zł i obie mają po 48 kartek wypełnionych ilustracjami do kolorowania. Ilustacje z obu książeczek wykonała ta sama osoba, ale ilustracje się znacznie różnią. Dla mnie na plus jest to, że są dość małe przez co wygodne do wynoszenia z domu. Idealne na nudny wykład. Moim zdaniem mają też ładne okładki ze złotymi elementami, myślę, że widać to na zdjęciach. Niestety, obie są klejone więc się trochę obawiam czy się nie rozwalą. Na razie nic takiego nie miało miejsca ale dopiero zaczęłam kolorować, najwyżej dam wam znać późnej czy coś takiego się dzieje. Do papieru nie mam żadnych zastrzeżeń, koloruje się przyjemnie.


Jeżeli chodzi o miłość- tytuł jest taki nie bez powodu. Większość ilustracji jest właśnie powiązana z tym tematem. Znajdziemy tu dużo kwiatów i dużo kobiet. (chodź pan jakiś tam też się znajdzie)  Podoba mi się, że porusza też temat miłości matki do dziecka- jedną z pierwszych ilustracji jest właśnie matka z małym dzieckiem. Mi jak najbardziej tematyka związana z miłością odpowiada, lubię taki romantyczny klimat. Niestety, jest sporo ilustracji przy których nie ma dużo kolorowania, nawet wydaje mi się, że niektóre lepiej by było zostawić bez kolorowania- wiele ilustracji ma np. dużo zapełnionych czernią elementów albo jest tak jakby "wyrastrowana". Zwłaszcza w drugiej połowie książeczki jest dużo takich ilustracji.


Jeżeli chodzi o "Radość"- jest dla mnie dużo lepsza od poprzedniczki. Tym razem ilustracje nie mają nic wspólnego z tytułem. Nie ma tu wielu twarzy (chyba tylko kilka pyszczków kotków) a ilustracje wydają się być bardziej typowe dla tego typu kolorowanek. Dla mnie ta zdecydowanie wygrywa i to od niej zaczęłam kolorować.

Podsumowując, są tanie, poręczne, mają ładne wzory, są łatwo dostępne i jest ich duży wybór. Ja osobiście polecam, zwłaszcza jeśli nie jesteście pewni czy kolorowanie wam się spodoba. Myślę, że pójdę jeszcze do biedronki kupić jeszcze jedną, bo naprawdę warto. Mam nadzieję, że recenzja wam się przydała i była znośna do czytania, ponieważ to była moja pierwsza. Zastanawiam się też, czy chcielibyście bym co jakiś czas wrzucała jakieś pokolorowane strony? Może ktoś z was ma kolorowanki z tej serii? Albo zastanawia się nad kupnem? Z chęcią poznam wasze zdanie na ich temat.

8 komentarzy:

  1. Super! Podoba mi się "Radość" :D Mam na razie swoją Animorphię, ale jak znajdę w Biedronce może kupie ^_^

    OdpowiedzUsuń
  2. Czyli nie tylko ja się skusiłam :) Dzisiaj dorwałam w Tesco kolorowanki z motywami kwiatowymi :) Pewnie jak w Biedronce znajdę to też coś dokupię ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak tylko coś pokolorujesz to podziel się z nami też u siebie :)
      Z chęcią zerknę ;)

      Usuń
  3. Przepiękne kolorowanki. Może sama kupię

    amiluna-art.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. No, ostatnio się taka moda na te kolorowanki zrobiła :D Też sobie jakieś chyba kupię. Będę miała dla urozmaicenia mojego działania w zakresie rysunków, bo zwykle po zrobieniu linearta już mi się nie chce go kolorować >.<

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurcze, powiem Ci że przewijają się te kolorowanki wszędzie gdzie pójdę, ale jakoś jeszcze się nie skusiłam. Mam nawet kilka takich w kalendarzu i czasem myślę, żeby zacząć ale jakoś szkoda mi czasu. Muszę w końcu sprawdzić co jest w nich takiego niesamowitego:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zacznij! :D te z biedry są chyba już niestety niedostępne, wszak niesamowicie wciągają :)

      Usuń

Dziękuję bardzo za wszystkie komentarze, motywuje mnie to do dalszego działania. Bardzo proszę nie spamować, takie komentarze nie będą publikowane. Szkoda tylko i Waszego i mojego czasu.