Szkice miesiąca #10 - październik

Hej wszystkim! Jak się macie? Mam dziś całkiem dobry humor, gdyż czeka mnie długi weekend. Co prawda mam dużo nauki do nadrobienia, ale to zawsze więcej czasu wolnego. A Wy macie jakieś plany? Na początek szkicowego postu, wrzucam coś, co w sumie miało być w osobnym poście, ale stwierdziłam, że nie zasługuje. Znalazłam moje stare rastry, kupione z 5 lat temu i postanowiłam je wykorzystać. Były kupione z myślą tworzenia komiksu, ale komiks skończył się chyba po 5 stronach. Myślę, że jeszcze do nich wrócę, tym razem chyba już w osobnym poście i z czymś większym. Powiem szczerze, że fajnie się je tak wycina. Używaliście może kiedyś?

Powyższy rysunek pochodzi już z nowego szkicownika a poniższa strona to sklejka ostatnich dwóch z mojego starego. Smutno mi trochę, bo fajnie się w nim rysowało. Na pewno kupię taki jeszcze jeden.

Te dwa również już z nowego szkicownika, anatomicznie trochę kiepskie, ale podobają mi się włoski pani po lewej.

Dzisiejsze szkice to trochę taka mieszanka cienkopisu z ołówkiem i przez jakiś czas taka forma szkiców zostanie.

Tu troszkę szkiców na Halloween. Ta babcia po lewej to moja OC do jakiegoś starego komiksu. Jakoś sobie przypomniałam o niej i stwierdziłam, że klimatem pasuje do Halloween. Poza tym lubię jej design.

Na koniec już bardziej takie chaotyczne i mniej staranne szkice. Zrobione zostały podczas oglądania anime pokemon, stąd ta tematyka. Inkay był już zrobiony z pamięci, dlatego trochę nie przypomina siebie i jest kiepski.

To tyle w dzisiejszym poście. Mam nadzieję, że  Wam się podobał, życzę wszystkim miłego weekendu! Papa :*