Szkice miesiąca #11 - listopad

Hej wszystkim! Dzisiaj już ostatni dzień listopada, jak ten czas leci... Nie był to najlepszy miesiąc dla mnie, miałam jakiś kryzys i co nie stworzyłam to mi się nie podobało. Troszkę już chyba minęło, ale dalej przechodzi mi czasem przez myśl czy aby nie wstyd coś pokazywać. Najważniejsze, że się nie zniechęcam i mimo wszystko rysuję dalej.

Te dwa poniżej i powyżej są chyba moimi ulubionymi z tego miesiąca. Nie wiem czemu, wydaje mi się, że po prostu są ciekawsze i coś się na nich dzieje. Od razu z góry ostrzegam, że wszystkie szkice mają zwalone ręce, więc jak ktoś jest na to czuły to lepiej niech nie ogląda dalej xD Najlepiej niech nikt nie zwraca na nie uwagi.

Poza tym to wydaje mi się, że dużo szkiców jest takich dość prostych, już chyba kiedyś wspominałam, że nie mam ostatnio pomysłów  i dotyczyło to również póz.

Tutaj poniżej zwaliłam stopy, ale totalnie nie mogłam sobie ich wyobrazić ani też nie chciało mi się szukać refów.

Tutaj dwa proste szkice, ten portret to niby elfka, ale bardziej kojarzy mi się z kosmitką przez te oczy :D

Tutaj też raczej proste szkice, nic specjalnego, ale podoba mi się ta pelerynka czy co to jest u pani po lewej.

Na koniec szybki rys z cyklu "chcę sobie porysować kwiatki dla odprężenia", postać tu to tylko dodatek.

To tyle na dziś, mam nadzieję, że szkice Wam się podobają, tradycyjne piszcie co Wam najbardziej wpadło w oko. Ja lecę zbierać się na uczelnię, buziaki i papa :*