Hej, w dzisiejszym poście znowu tylko jeden rysunek. Jak tam przed weekendem? Jakieś plany? Ja niestety spędzę go przed książkami, rozumiecie, sesja się powoli zbliża. Poniższa praca powstała za pomocą ołówka i akwareli. Strasznie się za nimi stęskniłam, dawno ich nie używałam, no i jakoś miałam ochotę pomalować kotka. Od jakiegoś czasu bardzo polubiłam rysować takie bajkowe zwierzątka (szczególnie kotki), ale rzadko mi się zdarza by powstało coś większego, zazwyczaj kończę na szkicach, nabazgranych na wykładach. Większość moich zeszytów wygląda tak: jedna strona z notatkami i jedna strona z rysunkami. Oczywiście, nie żebym nie słuchała, wręcz przeciwnie- dużo lepiej mi się wtedy skupić na zajęciach. Nie umiem po prostu siedzieć i słuchać. Gorzej jak potem przyjdzie się z tego uczyć- to szukanie notatek wśród rysunków. Też tak macie? Czy tylko ja jestem taka dziwna?
Kotek jest cudowny! :) I bardzo ładne kolory :) Ja też nie potrafię siedzieć na wykładzie i tylko słuchać, więc zawsze noszę ze sobą szkicownik ;) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńUroczy kotek! <3 Fajnie wygląda to niebieskie tło.
OdpowiedzUsuńJa też nie umiem się skupić tylko siedząc - muszę czymś zająć ręce. Ale zwykle bazgram sobie z tyłu zeszytu albo przynoszę osobne kartki :P
Pozdrawiam i życzę powodzenia w nauce! :)
bardzo dziękuję ;) Artyści już chyba tak mają. To chyba tylko ja jestem taka nieogarnięta z bazgraniem byle gdzie xD
UsuńŁadny kotek ja jakoś umiem nie rysować na lekcjach ale w domu codziennie rysuję od 2-4 godzin , ale zawsze gry skończę rysunek coś mi się nie podoba.Może odwiedzisz mojego bloga dopiero zaczynam ;)http://www.monika-artystka.blogspot.com
OdpowiedzUsuńpozdrawiam.
Nie robię żadnych rysunków na marginesach i między notatkami, bo bym się wstydziła, jakby jakiś nauczyciel postanowił sprawdzić *//.//* Najwyżej na końcu zeszytu albo na wyrwanych kartkach. Zawsze staram się nosić ze sobą szkicownik, bo nigdy nie wiem kiedy mnie najdzie ochota na rysowanie :D Osobiście nie jestem przekonana do farb, chyba tylko jeden ptaszek plakatowymi na ozdobę do szkoły, jak robiłam, to mi się naprawdę spodobał, dlatego podziwiam ludzi, którzy w to umieją, bo ja nie umiem :")
OdpowiedzUsuńNa całe szczęście na studiach już nie mam tego problemu bo nikt mi do notatek nie zagląda, choć w gimnazjum pamiętam, że nauczyciele się denerwowali. Także no, rozumiem Twoje obawy. :D
UsuńRaz mi pan z historii wziął do sprawdzenia zeszyt, a akurat miałam w nim na osobnej kartce rysunek z poprzedniej lekcji, którą była religia i nawet nie wiedziałam, że go tam schowałam i po oddaniu mi go (zeszytu) pan na korytarzu mnie zaczepił i coś takiego: Pani co to za rysunki, jakaś dziewczynka na szarym papierze. Ja nie wiedziałam o co mu chodzi i specjalnie przy nim sprawdzałam, było mi trochę głupio, bo to w sumie taki surowy, ale chyba najlepszy nauczyciel. Czasem jak stawia lacia albo mówi o jakiejś zasadzie w szkole to rzuca: "Witamy w technikum nr 7" Od tamtej pory nic nie chowam w tym zeszycie xP
Usuńtak dziwnie, że na korytarzu zaczepił. W sumie co go to obchodzi Dx
Usuń