Hej, taki mały szybki post, który byłby na blogu już wcześniej, ale walczyłam z wysoką gorączką. Najgorszy możliwy moment na chorobę jaki mogłam sobie wyobrazić- przed sesją... Ciągle nie czuję się za bardzo na siłach na naukę a coraz mniej czasu zostaje. Trzymajcie za mnie kciuki żebym to wszytko ogarnęła :) Rysunek poniżej został wykonany dla babci. Niestety nie jestem z niego zadowolona, jest raczej z tych mniej udanych. Cóż się dziwić, skoro rzadko zdarza mi się rysować kwiaty. Jednak zawsze miła odmiana i próba zrobienia czegoś nowego raczej na złe nie wychodzi. No ale co tam, człowiek uczy się na błędach więc nie ma co się załamywać.
Piękne te róże życzę zdrowia i udanej sesji ;)
OdpowiedzUsuń