Halloweenowa kicia

Hej wszystkim! Jak tam u Was? Ja się przyznam, że jestem oczarowana ostatnimi dniami i pogodą. Jest wprost idealna na spacerki, a to właśnie lubię. Szkoda tylko, że już się popsuła. A dzisiaj znowu post w klimacie Halloween i jesieni. Tylko tym razem będzie króciutki, bo mam do pokazania tylko jedną pracę. Będzie nią kotek wykonany kredkami akwarelowymi od Stabilo, o których już pisałam, więc jakby ktoś nie czytał a był ciekaw mojej opinii na ich temat to zapraszam tutaj. 

Na początek przyznam nieskromnie, że jestem zadowolona z cieniowania. Uważam, że cieniowanie fioletem wyszło tej pracy na dobre. Jedynie może czerni przydałby się jakiś dodatek tego koloru, ale tak poza tym to uważam, że jest spoko. Tym razem postanowiłam narysować kotkę tricolor w ramach odskoczni od rysowania wiecznie rudych kotów. Do rudzielców mam straszny sentyment ze względu na mojego kotka, którego niestety już ze mną nie ma. Zawsze sobie wtedy myślę, że maluję właśnie jego. Natomiast kicia z dzisiejszego postu została zainspirowana kotką mojego chłopaka, która właśnie ma takie kolorowe ubarwienie. Niektórzy z Was może widzieli jak pokazywałam ją w instastory, więc zapewne kojarzą, że układ plamek ma zupełnie inny niż kicia z obrazka :P Niemniej jednak uwielbiam koty i w przyszłości na pewno jakiegoś zaadoptuję (najlepiej dwa :D). Troszkę się rozpisałam na temat kotów, mam nadzieję, że nie zanudzam, choć wiem że część z Was tego i tak nie przeczyta. A na razie wrzucam skan rysunku.

To wszystko na dziś, przy okazji dziękuję za wszystkie komentarze, obserwacje i wsparcie w każdej formie. Jest mi niezmiernie miło i dzięki temu czuję się bardzo zmotywowana! Piszcie co sądzicie o rysunku i czy macie kotki w domach :) Chętnie poczytam o Waszych pupilach :)